Zakwas
Pierwsze dni zakwasu to zdecydowanie magiczny i fascynujący czas. Wiem, dla niektórych to żadna radocha, dla mnie tak.
Zakwas sobie rośnie a ja wciąż nie wiem jaki chleb chcę upiec.
Piszę to tutaj, co by się zmobilizować troszkę do upieczenia pachnącego bochenka. Zakwas udało mi się przez te lata nastawiać kilka razy i potem jakoś nie udało się upiec. Oby ta magia zamieniła się w magię pieczenia chleba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz