środa, 2 marca 2011

CIASTO IDEALNE

Po ostatnich doświadczeniach z Panią Walewską zaczęłam się zastanawiać nad ciastem idealnym, a właściwie nad jego bardzo subiektywną definicją. 

Zawsze wydawało mi się, że nie przepadam za drożdżowymi ciastami, ale to zdecydowanie nie jest prawdą, lubię je bardzo, szczególnie te w wydaniu mojej Mamy i nieskromnie powiem, że i moim. To pewnie zasługa maminego przepisu;)
Zawsze wydawało mi się, że uwielbiam ciasta z kremami, ale czym dłużej żyję, tym lepiej widzę, że na moim stole pojawiają się one coraz rzadziej. Przeglądając przepisy doszłam do wniosku, że im więcej warstw i wymyślniejszych kremów, tym szybciej przewracam strony.  Chociaż kremowe ciasta mojej Mamy zawsze budzą miłe wspomnienia i do jednego z nich planuje wrócić w sobotę.

Jak szybko człowiek się zmienia. Orzechowiec z wiśniami to jest takie ciasto, które zawsze mi smakowało i którego jeszcze nigdy sama nie robiłam. 2 Marca w samo południe wspomnienie tego ciasto wyskoczyło w mojej głowie jak królik z kapelusza. I najśmieszniejsze jest to, że ciasto jest z kremem:)  Pamiętam co napisałam kilka linijek wyżej, ale ciasto to absolutnie nie kłóci się z ww. przemyśleniami. Wprawdzie jest z kremem, ale nie jest przecinane wpół co jest pewnego rodzaju awangardą, bo tradycyjnie większość ciast z kremami jest rozwarstwiona i przełożona. A to ciasto ma wszystko w całości. Spód jest czekoladowym biszkoptem, ubijany na parze krem na środku a na to wszystko orzechy w karmelu i wiśnie. I jeszcze polewa:) 

Teraz tylko sprawdzić czy w lodówce jest wszystko co trzeba i do roboty.

Tak się kończą próby poszukiwań ciast idealnych;)

1 komentarz:

Unknown pisze...

Moje idealne ciasto to dzień i noc pieczone przez moją mamę. Pamiętam, że wielokrotnie ratowało szkolne i rodzinne uroczystości, gdy w bardziej ambitnym projekcie wyszedł zakalec :)