niedziela, 9 maja 2010

:(

Nie tak miało to wyglądać. Miał być przepis doskonały i taki sernik, ale... No właśnie. W swoich poszukiwaniach zaczęłam od internetu, bo wszystko w nim jest. I na tym trzeba było skończyć, ale nie skończyłam i to był błąd.
Tym oto sposobem zrobiłam słodkiego serniko gniota. Hihi słodki jest i bez zakalca;)

Wracam do robienia naleśników z twarogiem.
Nie widzę nic złego w przyznawaniu się do porażek, uważam to nawet za coś pozytywnego. To takie terapeutyczne. Nie muszę być doskonała. Byleby tylko było tych potknięć jak najmniej.